INDYWIDUALNA PRACA PRZED LIGĄ

DZIKU

Nie zgodzę się niestety Dominiku z wszystkim o czym piszesz......Z tym że NAS złoili absolutnie na ostatnim sparingu 100% racja..nie mieliśmy składu żeby się odgryźć
i tak wyszło,ale indywidualnie KAŻDY może poprawić swoje fizyczne parametry...KAŻDY!!!Nie gramy na razie dodatkowo w tygodni więc możemy trochę się podciągnąć fizycznie i kondycyjnie.Zacznę od siebie bo będzie najłatwiej...niestety w lecie (grille,piwko,wakacje) "złapałem" parę zbędnych kilogramów i z nimi walczę a także pracuję intensywnie (5 razy w tygodniu ) nad nogami.Wzmocnienie przed sezonem snowboardowym,więc daję gwarancję że na ligę zdążę!!Dawid również spokojnie może trochę mięśni dołożyć i wzmocni to jego pewność trzymania się na nogach i walki 1 na 1...Tolek i Robert są szybcy,wyglądają nieźle pewnie też trochę mięśni by nie zaszkodziło ale bez przesady by nie stracić szybkości..(Tolek wiem że gdzieś ćwiczy)CARLITO z JOSHIM się do mnie zgłosili więc na pewno fizycznie będą również pod parą...Bartek zrobił duże postępy co do redukcji masy i nie musi być "wirtuozem"techniki,tak trzymać!!Myślę również Dominiku że trochę nie wierzysz w siebie..gwarantuję Ci że jak zrzucisz swój brzuszek-to nie złośliwe (na oko tak 5-6 kilo) twoje powroty i wydolność na boisku znacznie się poprawi...Hubert wygląda też spoko ale praca na bieżni i steperze wzmacnia nogi naprawdę pomaga i dodaje pewności siebie....co do kondycji i wydolności...indywidualna praca,praca i jeszcze raz praca...SAMEMU....to mozolne i na początku wydaje się nudne i ciężkie...ale daje na koniec ZAJEBISTĄ satysfakcję....wiem że wymaga to wyrzeczeń,znalezienia wolnego czasu na dojazd i wyskrobania kasy na trening...efekty gwarantuję że zrekompensują wam włożony trud...Sam widzę ilu "futsalowców"przychodzi na treningi tam gdzie ja chodzę .po butach ich poznaję i po ćwiczeniach oraz maszynach na których trenują,z powietrza się to nie bierze że chłopy później latają po boisku..Zgoda że nie poprawimy znacznie techniki czy wirtuozerki.Dołóżmy to co możemy!!!Dołóżmy na ligę coś od siebie.awansowaliśmy w fajnym i miażdżącym stylu,więc nie zlekceważmy tego, zapierdalać,wracać,kryć,blokować i zabójczo kontrować ABSOLUTNIE MOŻEMY!! Pokażmy w lidze że jesteśmy walczakami i gramy na "pełnej kurwie"...niech każdy z przeciwników przed wejściem z nami na boisko pod nosem mruczy..." o kurwa mać..GENERALI..będzie z nimi ciężko" pzdr DZIKU

[]

dominik

jak ja bym chciał... bardzo!
ze względu na obowiązki służbowe mogę jedynie 1-2 razy w tygodniu poćwiczyc w domu - rowerek + ciężarki tak po 45 - 50 minut

będę musiał koniecznie zmienić to na 2-3 razy w tygodniu po 60 minut Smile

ważę 79 kilo przy 180 cm więc optymalnie byłoby zrzucić 4 kilo, dodałeś mi 1-2 kilo !!! nie obrażaj mnie więcej!!! Crying or Very sad

DZIKU

Przelicznik może i właściwy ale PUDZIAN ma 190cm a waży 120-125kg i wtedy obliczenia biorą w łeb...można mieć "nadwagę" mięśniową lub tłuszczową..można ważyć zgodnie ze wzrostem i być zajebiście zatłuszczonym...tak więc trzeba ćwiczyć....Sorki pod koszulką wyglądało na 5-6 kg hihihihihiih Twisted Evil

a z własnego doświadczenia wiem że ćwiczenia w domu są o dupe rozbić....3 razy w tygodniu po 45.min.fitnesowego tyrania typu bieżnia,steper,orbitreck...to minimum które trzeba poświęcić dla osiągnięcia zamierzonego celu...Dominiku Masz 4 min do parku ..spróbuj a wynik po miesiącu sam da Ci odpowieć...25 min interwałowa bieżnia 20 orbitreck lub steper...później 12min sauna na detoksykację i odprężenie i lajt.. Razz

,możemy się umówić,wprowadzę Cię na początek nie ma problemu. Wink

..

Carlito

Bez kitu zajebiście mi sie podaba ostatnie zdanie Dzika

Pokażmy w lidze że jesteśmy walczakami i gramy na "pełnej kurwie"...niech każdy z przeciwników przed wejściem z nami na boisko pod nosem mruczy..." o kurwa mać..GENERALI..będzie z nimi ciężko"

Właśnie na tym powinniśmy zbudować naszą drurzyne na zajebistym zaangarzowaniu , gryzieniem ,, murawy " , zapiepszanie po całym boisku i walczeniu do ostatniej sekundy meczu . Bo jak nie morzemy narazie znaleść sposubu na naszą gre to niech to będzie nasza strategia i niesamowity atut .
Tylko jak pisze Dziku musimy być lepiej przygotowani fizycznie , mnie znowu zmotywowałeś do pujścia na siłe , i chociasz ze jutro będe po noce to pujde na siłke i zaczne systematycznie ćwiczyc , bo po niedzielnym meczu stywierdziłem że do dobrej kondycji mam daleka droge , ale nie poddam sie i na lidze będe zadupcał jak kruliczki enejdzajzera ( tak się nie pisze pewnie ale wszyscy wiedzą o co chodzi )

DZIKU

PS....Po ilości wyświetleń widać CHŁOPY że zapoznaliście się z ewentualnymi proponowanymi sposobami na przygotowanie się do ligi...SZkoda tylko że nie zabieracie głosu...obojętnie..pozytywnego lub krytycznego-np "---mam to w dupie i nie potrzeba żadnego dodatkowego treningu lub fajny pomysł ale nie mam czasu" itp...Myślę że II liga to nie przelewki i trzeba rozmawiać,doradzać,pomagać sobie,znajdywać sposoby na polepszenie gry ... i coś ROBIĆ bo inaczej będą NAS lać i z zabawy zrobi się lipa...

dominik

Chciałbym bardzo ale na tą chwilę nie moge sobie na to pozwolić. Pozostaja mi treningi po 20 w domu. Ale będę to robił z jeszcze większą intensywnością !!!

Co do gryzienia parkietu. TAK POWINNO BYĆ ZAWSZE !!!
GRYZIEMY, WALCZYMY!!! Nie marudzimy!!!

Robert

nie zabierałem ostatnio głosu ,bo byłem i trochę jeszcze jestem osłabiony chorobą i na samą myśl o siłowni robiło mi się "słabo"-generalnie przejawiałem mniejszą ochotę do życia i tylko siłą woli i tym ,że się czegoś podjąłem nie zrobiłem sobie przerwy w pracy czyli nauczaniu.
W poprzedniej rundzie- Dominik najlepiej kojarzy- miałem problemy z mięśniami ,nawet trafiłem do szpitala z podejrzeniem choroby mięśniowej,na szczęście na podejrzeniach się skończyło.
Niestety dostałem też informację,że nie powinienem się forsować...
ta informacja choć mnie trochę zasmuciła wpłynęła na to że kilka razy na Grzegórzkach kończyłem wcześniej trening.
No ale wiecie jak to jest Smile

w moim przypadku - ambicja nie pozwalała mi odpuścić Smile

Nawet z bólami ścięgien zagrałem kilka spotkań praktycznie kulejąc i pewnie nie powinienem wtedy grać ,bo się narażałem na jeszcze większe kontuzje ale pomyślałem sobie ,że trzeba i że muszę zagryźć zęby i pomóc drużynie.
Teraz naprawdę wszystko jest już w porządku -nawet achillesy mnie nie bolą-co wydaje mi się jest związane z przejściem do com com zone i lepszą o niebo nawierzchnią-nic więc nie stoi na przeszkodzie ,by zasuwać-dajcie mi się tylko wykurować ,bo z chusteczkami higienicznymi w ręku ciężko się cokolwiek robi ,a tym bardziej gra w piłkę...